piątek, 20 listopada 2015

Mój implant magnetyczny #3: możliwe efekty uboczne i różne mity


Co szkodliwego można sobie zrobić magnesem? Niewiele.

Pierwsza generacja magnesów była problematyczna: silikonowe pokrycie nie było wystarczająco trwałe, i po pewnym okresie degenerowało się, co mogło prowadzić do infekcji; większość tych implantów musiała zostać usunięta. Te magnesy są już od dawna nieużywane, druga generacja nie ma tego typu problemu, i wiele osób ma je w ciele po dobre kilka lat. Od tej strony są więc dość bezpieczne. Także ryzyko odrzucenia w przypadku implantacji dokonywanej przez doświadczonego artystę bodymod jest stosunkowo niewielkie (like, kilka procent).

Można sobie rozwalić magnes - Quinn Norton miała tak ze swoim magnesem pierwszej generacji (tutaj): po tym jak silikon zszedł, nieudana próba wyciągnięcia rozbiła magnes na kilka kawałków. Coś podobnego może też się zdarzyć w wyniku np. silnego nacisku (oczywiście, odpowiedni wybór miejsca minimalizuje ryzyko). Co zabawne, może się zdarzyć że po jakimś czasie rozbity magnes spontanicznie się scali w jedno.

Magnes może też się znudzić.

Jest także sporo mitów i głupot które ludzie czasem opowiadają:
  1. Nie, implanty magnetyczne nie uruchamiają bramek w sklepach ani na lotniskach; w tym ostatnim przypadku prawdopodobnie nawet nie zauważysz pola bramki - zazwyczaj przechodzisz przez bramkę, a ponieważ jest pole jest bardzo niewielkie, to żeby je poczuć musisz stanąć na chwilę w odpowiednim miejscu.
  2. Nie, nie wymażesz implantem magnetycznym danych z telefonu, karty bankomatowej, dysku przenośnego ani z pendrive'a (podobno jednak można zrobić krzywdę danym na kasecie magnetofonowej - nie próbowałem).
  3. Możesz wejść z implantem magnetycznym do skanera fMRI, przejść skanowanie, i wyjść z magnesem w ciele - magnes nie zostanie wyrwany z ciała przez pole maszyny. Tutaj na przykład jest relacja osoby z dwoma magnesami, jednym słabszym i jednym najsilniejszym dostępnym, która przeszła skan w fMRI o mocy 3 Tesli (a w komentarzach kilka kolejnych, potwierdzających że fMRI - przynajmniej o niewielkiej mocy; nie słyszałem o nikim kto wchodziłby do maszyn o dużej mocy, np. 7-8 T - nie wyrywa magnesów z ciała).
No i chyba tyle, nic więcej mi nie przychodzi do głowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz