poniedziałek, 7 marca 2011

28 II - 6 III

Przeczytane:
Tanith Lee "Night's Master"
A. F. Ossendowski "Przez kraj ludzi, bogów i zwierząt"

Clifton, Butterfield & Redhead 'Nonlocal Influences and Possible Worlds - A Stapp in the Wrong Direction', BJPS, 1990 (ta, ponownie. jeśli chodzi o ciężar tekstu, to przebijają Wrighta & Hale'a o argumencie teoriomodelowym)
Thomas Müller 'Towards a Theory of Limited Indeterminism in Branching Space-times', Journal of Philosophical Logic, 2010

RPG:
S/Lay w/Me x2
Apocalypse World x1 - test one-shota do Infokalipsy, część pierwsza

Planszówki: Battlestar Galactica (noo, nie jest to najlepsza gra w jaką grałem), trochę Smallworlda.

Słuchane:
Carbon Based Lifeforms - [2003] - Hydrophonic Garden
Sonne Hagal - [2010] - Lauthner
Asmus Tietchens - [2005] - Epsilon-Menge
Tomasz Bednarczyk - [2008] - Summer Feelings (dużo - b. dobra płyta)
Fennesz + Sakamoto - [2007] - Cendre
Troum -  [2010] - Mare Idiophonika
Einstürzende Neubauten - [1996] - Ende Neu
Coil - [1991] - Love's Secret Domain
dużo pętli na Kapitanie Wołowym Sercu.

5 komentarzy:

  1. W ile osób graliście w BSG?

    OdpowiedzUsuń
  2. O, to porządnie. A co Ci się nie podało, tak z ciekwości?

    OdpowiedzUsuń
  3. Duża losowość, powtarzające się karty (te w pięciu kolorach, nie pamiętam jak się nazywają), mało możliwości działania (długie czekanie na swoją turę, mało możliwych rzeczy do robienia, + dociągnięte zasoby praktycznie od razu się kończą). Może jak się jest fanbojem serialu to jest fajniej, bo można mówić in character i wgle, ale dla mnie większość gry wydawała się płaska, mało angażująca. Pozmieniałbym ją trochę :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmmm, to dosyć ciekawe, ja ją postrzegam zupełnie inaczej, a nie uważam się za jakiegoś wielkiego fana serialu, tylko po prostu gracza. Po kilkunastu partiach mogę stwierdzić, że losowość wcale nie jest aż tak znacząca, jak może się z początku wydawać, a możliwości działania jest sporo (na tyle, żeby nie było czasu na zrobienie wszystkiego co by się chciało i serio trzeba planować kilka ruchów do przodu) z kolei czekanie na swoją turę zależy w dużej mierze od tego, z kim grasz - i tu fakt, może być różnie. Może też dodatki sporo zmieniają, u nas pierwsza partia z Exodusem wywróciła wszystko do góry nogami. No i możliwość gry Cylon leaderem ze swoją własną agendą też dodaje nieco kolorytu.

    Jak się spotkamy w sierpniu może będzie okazja spojrzeć na tę grę z innej perspektywy. ;D

    OdpowiedzUsuń