czwartek, 22 grudnia 2011

Ostatnie księgarniowe odkrycie w Krakowie

To miejsce, gdzie można tanio (12-15 zł) kupić anglojęzyczne paperbacki całkiem fajnych pozycji z szeroko rozumianej fantastyki - ja zgarnąłem "Moon is a Harsh Mistress" Heinleina (ale jest też "Stranger in a Strange Land" czy "Starship Troopers") i "A Voyage to the Arcturus" Lindsaya. Plusem jest to, że była ich masa, więc pewnie nie znikną tak, jak np. dobre tanie pozycje w Massolicie (zwłaszcza książki z serii SF Masterworks Gollancz, które całkiem często kosztują tam skandalicznie mało - nie mówiąc o śmiesznie tanich rzeczach w stylu "Rainbows End" Vinge'a).

Tania, kiepsko wyglądająca księgarnia na Grodzkiej, idąc od Placu Wszystkich Kebabów w stronę Rynku, to zaraz po lewej.

(ma też albumy z japońskimi grafikami i zdjęcia z eksploracji kosmosu wybrane przez Andrew Chaikina, aaa!)

3 komentarze:

  1. Nie zabieram Cię więcej do żadnej tajnej, niepozornej księgarni, gaduło! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ona była tajna? Jak... jak zupa chili? Dammit!

    OdpowiedzUsuń
  3. W związku z ostatnią niespodzianką z właśnie tej księgarni, która uczyniła mnie najszczęśliwszym człowiekiem w Krakowie, wybaczam Ci!

    OdpowiedzUsuń