piątek, 30 lipca 2010

Problem z jedną sceną w Tetsuo

Nie rozumiem jednej rzeczy w jedynce Tetsuo: the Iron Man. Między sceną w domu drugiego Żelaznego Człowieka i następującym po niej rzucaniu się po ścianach i pościgu a finałowym pojedynkiem w fabryce / złomowisku, koło 53 minuty, jest scena, w której jakiś człowiek (wyglądający na bezdomnego, względnie naturalny, ale chyba rurka której używa jest metalowa, nie drewniana) m.in. uderza pierwszego Żelaznego Człowieka wiele razy w głowę, trochę go niszcząc. Co to znaczy? Nie przypominam sobie żeby ta postać pojawiała się wcześniej. Rurka wygląda na podobną do tej z początku filmu, ale nie wiem na ile to istotne. Jak to interpretować? Czy jako jakieś symboliczne wygnanie ich obu na złomowisko? To nie jest jakiś super pomysł, ale nie mam lepszego. Help, anyone?

6 komentarzy:

  1. Zaraz, zaraz. Co znaczy "jedynce Tetsuo"? To znaczy, że jest kolejna część? oO

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet dwie! W 1992 wyszło Tetsuo II: Body Hammer, w tym roku premierę ma / ma mieć / miało Tetsuo 3: Bullet Man. Zasadniczo to różne wariacje motywów z Tetsuo: the Iron Man.

    OdpowiedzUsuń
  3. #brygadapojeb przybywa na ratunek.
    Najważniejsze, o czym nie wspominasz - kiedy Tetsuo jest bity, Fetyszysta zwija się z bólu. Relacja między nimi nabiera w tym momencie ciut innego charakteru.
    Jeśli chcesz szukać tu czegoś więcej, to możesz skontrastować sobie rzecz ze sceną z kobietą i sceną z doktorkiem - masz całe spektrum reakcji niezażeliwionych na żeliwnych. Strach, nie-całkiem-zdrowe zainteresowanie, bezrefleksyjny wpierdol.
    Można też ewentualnie dupić fleki o to, że nasz tytułowy korp wypadł z systemiku kastowego i teraz nawet bezdomny jest wyżej.

    A dalej, to mnóstwo rzeczy i spraw (a każda z nich powróci do swych korzeni).

    OdpowiedzUsuń
  4. Jasne - obaj dostają harm po równo. Tylko nie wiem jako kogo czytać tego gościa - czy jako kogoś kto działa przypadkowo i bezrefleksyjnie, czy jako kogoś kto wie co robi?

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiedziałbym: bezrefleksyjnie ok, ale przypadkowo już nie. Tylko, że to raczej nie ma znaczenia.
    Problem chyba w tym, że traktujesz gościa jako postać, kiedy on robi za Siłę Natury (r), Siłę Kultury (c) lub - w najlepszym razie - Grubego Taoistę, Który Akurat Przechodził Obok I Był Potrzebny Reżyserowi (tm).

    OdpowiedzUsuń
  6. E, postać czy personifikacja, tu chyba nie robi mi to różnicy - klucza jak nie miałem, tak nie mam - ale przychylam się do Grubego Taoisty ;-)

    OdpowiedzUsuń