poniedziałek, 15 marca 2010
Coil - [2006] - Black Antlers
Chyba najbardziej z późnego Coil lubię właśnie Black Antlers. Ma większość fajnych motywów z obu części Musick, ale bez tego co mnie w nich nudzi, i jest bardziej spójne niż zarówno Musick jak i The Ape of Naples, nie mówiąc już o The New Backwards. Ma w sobie klasyczne Coilowe kwaskowate bity, gdzieś w środku charakterystyczną dla wczesnych płyt ezoterykę i typowe późne tempo. Jest idealne na wieczory takie jak dziś, na czekanie na przystanku autobusowym kiedy śnieg wiruje po nieprzewidywalnych trajektoriach na zmiennym, zimnym wietrze, i w tle są przejeżdżające samochody, bezlistne drzewa, falista blacha z naklejonymi ogłoszeniami o starych koncertach i w połowie ukończone betonowe konstrukcje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz