sobota, 15 maja 2010

Biosphere - [2000] - Cirque

Zupełnie przypadkiem dowiedziałem się ostatnio, że mam znajomych którzy nie wiedzą co to jest Biosphere. Ja rozumiem że można być starym zatwardziałym black metalowcem czy coś, ale chyba są granice, ej. Więc to jest tak, że jak mowa o płytach Biosphere to najczęściej wracam do "Cirque", a ludzie najbardziej sobie cenią "Substrata". Preferuję "Cirque", bo ma więcej chwytliwych fragmentów, ale są dość zbliżone do siebie. Obie to delikatny ambient / elektronika, dużo lodu, ale nie w zimny sposób a'la Lull, starannie poskładane, dopracowane. "Cirque" to jedna z takich płyt o których trudno mi pisać nie popadając w skrajną grafomanię albo dziwne przeskoki świadomości. Doskonała, obowiązkowa pozycja.

1 komentarz:

  1. Uważam za bardzo zabawne, że to właśnie Ty poczuwasz się do określania (hmmm, narzucania?) standardów w zakresie zespołów, które *należy* znać ;)

    OdpowiedzUsuń