Ten tydzień, mimo wszystko ble, był całkiem awesome. Bardzo stymulujący intelektualnie. Całkiem ładnie ułożyła się gradacja jakości kolejnych wystąpień od poniedziałku, moje ego niesamowicie spuchło, poziom uniwersyteckiego lansu podskoczył o kilka poziomów. No i fajnie jest posłuchać na żywo czegoś takiego jak dyskusja Saunders - Penrose - Lynded-Bell. Szczegółowych wrażeń raczej nie będzie, przynajmniej nie w sieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz