piątek, 10 września 2010

P. Anderson "Stanie się czas"

Bo to jest jakoś tak, że w sierpniu jeszcze przeczytałem trochę crapu o którym nie warto od razu pisać, bo lepiej zostawić to sobie na chwilę odprężenia śródwrześniowego. I jednym z tego crapu jest "Stanie się czas" Poula Andersona, dodawany do jakiejś "Fantastyki" (bo to trochę wstyd sprzedawać to osobno). Jakie są dobre sf z motywem podróży w czasie? Poza jednym opowiadaniem Lema i paroma rzeczami Dicka nic więcej nie umiem sobie przypomnieć. Wzorcową kupą w tym względzie jest np. "Kryptozoik" Aldissa, który nie trzyma się całości w chyba żadnym momencie. "Stanie się czas" może nie jest jego godnym współzawodnikiem - ma błędy i anachronizmy historyczne, i nie trzyma się kupy fabularnie, ale główny twist nie jest aż tak słaby jak u Aldissa - ale naprawdę szczerze stara się nadrobić nieco wyższy poziom masą pretensjonalnego moralizatorstwa o tym jak bardzo ludzie którzy chcą stworzyć sobie nibyfaszystowskie imperium wykorzystując swoje możliwości podróżowania w czasie są źli. Naprawdę szkoda czasu na czytanie tej książeczki, której jedyną chyba zaletą jest to że jest krótka.

1 komentarz:

  1. Zawsze miałem problem z motywami podróży w czasie, z tym moim sztywno-konsekwentnym podejściem do fabuły, w związku z tym zwykle unikam książek bawiących się tym tematem, ale @ jakie są dobre sf z tym tematem: hej, "Drzwi do lata" Heinleina? Może nie za podróże w czasie, ale za te właśnie tytułowe drzwi do lata. Warto, zwłaszcza na jesienną nostalgię. A czas nie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń