niedziela, 31 października 2010
Sonne Hagal - [2010] - Laeuthner
Sonne Hagal to dość typowy niemiecki neofolk, więc wiadomo: albo łyka się zasadniczo wszystko, albo ma się mdłości na samą myśl o takiej muzyce. Tutaj są dwa utwory, łącznie niecałe 10 minut: tekst po angielsku (szkoda, niemiecki byłby lepszy, ale to chyba jedyna wada), trochę pretensjonalnych klasycznych motywów, typowe neofolkowe zawodzenie, niby z jakąś historią za tym wszystkim, chwytliwe melodie. To coś z takich rzeczy, o których trudno długo pisać, ale nie ma problemu z włączeniem na repeat, i nagle godzina albo dwie mijają, i może lepiej słuchać dem / EPek niż całych albumów, bo fajne rzeczy w tej muzyce jakoś się wtedy rozmywają / rozkładają na więcej kawałków (w tym względzie to jest dość podobne do The Joy of Nature). IMO bardzo warto.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz