Przy luźnym skakaniu po sieci przypadkiem trafiłem na starą (2003) recenzję My Life with Master, napisaną przez Grega Costikyana (na polski: gość od Toon, pewnie w ten sposób to nazwisko będzie jakkolwiek rozpoznawalne). W środku: dużo fajnych rzeczy o tym jak MLwM różni się od dotychczasowych RPGów, trochę o różnych typach historii i o tym dlaczego nie da się ich zagrać na Niektórych Dotychczasowych Grach, i na koniec sporo uwag ludologicznych. Fajna rzecz do przeczytania przy popołudniowej kawie z ciastkiem, TUTAJ.
Costikyana w Polsce chyba łatwiej ludziom kojarzyć z Paranoią, albo Violence (możliwe, że jedynie w moich kregach).
OdpowiedzUsuńI mucho szkoda, że jego projekt z serwisem sprzedającycm indie gry komputerowe padł. (http://www.manifestogames.com/)
Na szczęście Play This Thing ( http://playthisthing.com/ ) trzyma się dobrze i można tam sporo fajnych rzeczy wyłowić ;-)
OdpowiedzUsuń