czwartek, 28 stycznia 2010

Kilka gier na 2010, część dalsza

(pierwsza część)

Chyba powoli uzależniam się od kupowania nowych gier (hej, ale Ganakagok naprawdę jest tak fajny że pierwszą rzeczą jaką chce się zrobić po przeczytaniu jest kupienie tego specjalnego zestawu kart tarota!). Poniższe gry być może kupię a być może nie; zależy od opinii w sieci, AP-ków i przypadkowych okoliczności.

The Rustbelt - kolejna gra postapokaliptyczna, przetestowana, aktualnie autor - Marshall Burns - zbiera grafiki. Sądząc po materiałach na the Forge, może być całkiem porządna (choć bardzo zdziwiłym się gdyby była lepsza od Apocalypse World, dla której stanowi jedną z inspiracji).

A Taste For Murder - nie wiem zbyt wiele o tej grze, poza tym że wydaje się być bardzo angielska i że Graham Walmsley chciał do niej dodać przepisy na tradycyjne angielskie potrawy. Zabawne (ale też: ciekawe, jeśli potraktowane jako element systemu).

Tales of the Fisherman’s Wife - Julia Ellingboe kiedyś dawno temu zapowiadała że gra wyjdzie w 2010. Afaik ashcan był dostępny i na ostatnim i na przedostatnim Genconie. Obawiam się czy będzie działać (z drugiej strony, po 4 latach pisania? come on!), ale tematyka - japońskie historyjki o demonach, miłości i tak dalej - jest całkiem fajna (tylko na ile dałoby się na tym zrobić coś w stylu Mishimy?). Jeśli do tego będą ładne grafiki korzystające z ukiyoe, raczej nie będę się zastanawiał.

Misspent Youth - do przypadkowego dorzucenia do jakiejś paczki. Cyber i punkowa gra o buncie, Robert Bohl obecnie bawi się w skład. Jeśli kupię, raczej ze względów "kolekcjonerskich". Ashcan dostępny na stronie gry. Chociaż nie wiem czy mi się przyda, tj. czy znam odpowiednio wiele osób żeby użyć do tego do zagrania czegoś w stylu Clockwork Orange.

How We Came to Live Here - na IPR preorder potrwa przez najbliższe parę tygodni. Zastanawiam się czy nie kupić, może mniej ze względu na tematykę Indian Północnoamerykańskich, a bardziej ze względu na to że ciekaw jestem co też takiego Brennan Taylor wymyślił.

Sign in Stranger - gra o pierwszym kontakcie z obcymi. Nie grałem chyba nigdy w żadną grę Emily Care-Boss, a ta z mojego punktu widzenia jest najciekawsza. Nie do końca jest jasne, czy ta gra wyszła już, czy będzie jakoś poprawiana, i tak dalej, ale też jest raczej daleko na liście moich priorytetów growych.


Aha, nie liczę Fiasco Jasona Mornigstara (pun not intended, co poradzę na tytuł gry), bo o ile pamiętam preorder ruszył w zeszłym roku kalendarzowym, a poza tym i tak powoli idzie sobie do mnie w paczce IPRowej.

1 komentarz:

  1. Graham Walmsley to jedna z najbardziej protekcjonalno-patrzoco na wszystkich z gory osoba ktora spotkalem w swoim zyciu (ale mozliwe ze po prostu mu zazdroszce bo potrafi nawet mnie i moich znajomych w byciu dupkami przegonic, nawet Alexander byl pod wrazeniem).

    Misspent Youth to gra o tym jakie dziecinstwo Rob chcialby przezyc. Aktualnie sprowadza sie to do noszenia przez niego spranej koszulki Sex Pistols i wsuwania junk foodu przy kazdej nadarzajacej sie ku temu okazji :P
    Pro tip: nigdy, przenigdy nie dawajcie synowi Roba niczego slodkiego do jedzenia albo musujacego do picia - bo ten dzien zostanie dniem straconym. ADD/ADHD all the way baby.

    Na Brennanie sie juz raz spalilem i nie zamierzam kupowac wiecej jego gier. To swietny koles, ale niestety jezeli ja poswiecem iles godzin z mojego zycia na testowanie jego gry a ty mi pozniej mowisz, ze feedback jest swietny, ale niestety "nie masz czasu" na wspowadzenie poprawek do manuskryptu, bo musisz zaczac drukowac jutro, to cos po prostu jest tutaj nie w porzadku.

    OdpowiedzUsuń