Kiedy Seji wczoraj powiedział że wypadałoby przyznać Złotego Buraka nowo wyklutemu celebrycie polskiego RPG, nie mogłem się nie zgodzić, ale uznałem że w koncu nigdzie się nie spieszy, gość się rozwija, z każdym postem jest fajniej, więc warto poczekać aż osiągnie szczytową formę, a zresztą nie zależy mi przecież na robieniu z Buraków zabawy dla szerszego grona. Może nawet dochrapie się followerów, więc przy okazji byłaby szansa na flejm, hejtyzm, odrobinę fejmu w Niezależnej Blogosferze 2.0 i mdlejące niewiasty. Ale, właśnie, a propo niewiast...
Więc, kiedy po wspomnianej rozmowie wróciłem do domu z mocnym postanowieniem pozostawienia spraw własnemu losowi, w sugestiach facebooka zobaczyłem "Gry Fabularne. 7 friends are fans. Became a fan.", i - nie nauczywszy się niczego po poprzednim Złotym Buraku - kliknąłem. I potem było "Przysyłajcie swoje zdjęcia kości. Najlepsze stanie się naszym znakiem rozpoznawczym.", a potem "Zapraszajcie znajomych. Za każdego nowego fana możecie dostać 10PD. Po prostu na sesji powiedzcie że dostaliście te PDki ode mnie. Na pewno zrozumie ;)". Może to tylko ja, ale tak trochę poczułem się nieco dziwnie, jakbym czytał, ja wiem, jakieś forum dla 15-letnich blackmetalowców, albo inne grono.net.
A potem jakoś tak wyszło że zobaczyłem TO. I tak właśnie siedzę przed monitorem, przecierając oczy i zastanawiając się, what the fuck? To się dzieje serio? Naprawdę? Nie czepiając się nawet hasła "Piękny kobiety i ulubione hobby - czy to nie wspaniałe połączenie. Zapraszam do głosowania"... ale "Wybory miss RPG. Wybieramy miss gier fabularnych"? Niech mi ktoś powie że to żart. Proszę.
Czy "podsyłajcie zdjęcia kości" to nie przypadkiem akcja w stylu "wpisujcie miasta"?
OdpowiedzUsuń;)
Ja się tam za bardzo nie znam na miss RPG (czy zwyciężczyni dostanie jakieś extra EXpeki? Co z miejscem drugim i dalszymi?), unikam też Facebooka (bo po co ludzie w pracy maja wiedzieć co o nich myślę, a i tak wszyscy dodają mnie na prawo i lewo). Ciekawi mnie tylko na kogo kadu, darken, ramel i borejko zagłosują, bo ich facjaty mi się przemknęly przez okienko po prawej stronie. :D
to chyba nie żart :) ale niektóre miski są niezłe :P
OdpowiedzUsuńNid. Zabiles mnie wyborami miss.
OdpowiedzUsuńOpadlo mi doslownie wszystko. To ja chyba jestem nienormalny, bo przeszlo mi parcie na szklo, nie mam wiadra kostek i nie wybieram mis rpg. Kurwa, w polaczeniu z dzisiejszym "komu kobieta nie pozwala grac" to juz jakas farsa. Jak nie pozwala grac, to jedno, drugie albo oboje nie dorosli do zwiazku i tyle. A to z miss to boje sie zgadywac glebsze przyczyny. Co nastepne? Najpieknieszy erpegowy siersciuch, a moze najladniejsza polka do podrecznikow?
A ja mam takie proste pytanie. W czym Wam to przeszkadza? :-)
OdpowiedzUsuń@Scobin
OdpowiedzUsuńNapisalem wyzej. No i z RPG nie ma to nic wspolnego, raczej sprowadza to hobby do najnizszych standardow z Faktu. Dzis miss, jutro tipsy, a wszystko w otoczce pompowania ego i parcia na szklo i zaliczania punktow popularnosci. Po co? Wyjasnisz mi? Tez chcesz trafic na swiecznik i odbierac holdy firendow z facebuka?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo i? Jeżeli Khaki chce w ten sposób popularyzować i erpegi, i swojego bloga, i nawet siebie, to niech tak robi, komu to szkodzi? W porównaniu z "Faktem" to cały czas jest stratosfera. Nie widzę sensu w tym, żeby się z tego powodu wkurzać skracać sobie życie; wystarczy uśmiech pobłażania.
OdpowiedzUsuń"Tez chcesz trafic na swiecznik i odbierac holdy firendow z facebuka?".
Odpuść sobie Schopenhauera, co? Życie jest dla mnie zbyt ciekawe, żeby je tracić na erystykę.
@ Seji: następne - może konkurs na najładniejszą świeczkę? albo na najlepszą sakiewkę na kostki?
OdpowiedzUsuń@ Staszek:
Może to tylko ja, ale jeszcze jakoś, minimalnie ale jednak, zależy mi na wizerunku mojego hobby. Pomijając ogólną działalność tego gościa a skupiając się na zalinkowanym wyżej fragmencie - moim zdaniem teksty takie jak "Za każdego nowego fana możecie dostać 10PD" albo "Przysyłajcie swoje zdjęcia kości", pomijając to że są tak nieziemsko słabe, promują jedną z najgorszych klisz dotyczących erpegowców: zawieszonych nastoletnich no-life'ów rzucających dookoła żenującymi "kwiatkami z sesji", koniecznie in character. W szczególności nie widzę też nic dobrego w celebrytach erpegowych - uważam że to jedna z bardziej szkodliwych rzeczy jakie mogą się trafić w fandomie - fandom krakowski jest pod tym względem niezłym przykładem. Jeśli ktoś się chce lansować, jasna sprawa, wolny kraj, ale niech chociaż robi to z klasą.
OK, rozumiem tę argumentację.
OdpowiedzUsuńPowiem tak: Khaki robi i rzeczy słabe, i dobre (vide filmik o koniach czy wywiad z Furiathem). Nie nazwałbym go jednak celebrytą (czyli według Boorstina i chyba Godzica: osobą "znaną z tego, że jest znana"), uważam też, że robi zdecydowanie więcej dobrego niż złego. Co do tych tekstów z FB, moim zdaniem one nie będą miały większego wpływu na osoby spoza hobby, a dla samych erpegowców to nic nowego (co najwyżej powód do lekkiego rozbawienia); dlatego niespecjalnie bym się nimi przejmował.
Ogólnie mam wrażenie, że przeceniasz trochę wpływ działalności Khakiego na "ludzi z zewnątrz". Aczkolwiek trudno to zmierzyć.
Jeśli chodzi o jego wpływ - bynajmniej! Jestem zdania że, na szczęście, jest znikomy, o ile jakikolwiek. Zresztą tak samo, jak realny wpływ praktycznie całego fandomu sieciowego. Ale nie mogę wykluczyć że może mieć znaczenie, i wtedy nagle robi mi się jakby mniej wesoło.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, czyli w praktyce jeśli już coś jest problemem, to wpływ tych działań na samych erpegowców. Bo też i do nich właśnie są skierowane.
OdpowiedzUsuńAle nie sądzę, żeby erpegowcom to zaszkodziło – jednych rozbawi, drugich (jak Was) zirytuje, jakaś część tych pierwszych zagłosuje na FB. I tyle. :)
Wedlug mnie popularyzowanie hobby w pewnym momencie sprowadzi sie go tego:
OdpowiedzUsuńZalorzmy, ze jakis pismak (lub tez redaktor) z poczytnego magazynu zechce napisac cos o tych grach RPG. Jak to sie w tych czsach ma skoczy do sieci aby zobaczyc co i jak i aby wyszukac ludzi, a z ktorymi o tych sprawach mozna pogadac. Oczywiscie bedac dzieckiem cywylizacji zobaczy, kto najwyzej w wyszukiwarce wyskoczy i oczywiscie z nim bedzie gadac.
Piersza osoba - Borejko :D, a na drugim planie ktokolwiek z blogosfery kto sie nawinie pod nim.
Nikt z redarkorow poczytnych magazynow raczej nie bedzie szedl droga portali, bo to za duzo zachodow z wykumywaniem z kim tam pogadac i do kogo zamailowac.
Zobaczycie ze skonczy sie to na tym, ze o grach fabularnych informacje ludzie beda otrzymywac of organizatorow wygorow miss RPG, bo to temat niezwykle klikalny :D
@Scobin
OdpowiedzUsuń"Nie nazwałbym go jednak celebrytą (czyli według Boorstina i chyba Godzica: osobą "znaną z tego, że jest znana"),"
Khaki na swoim blogu zanegowal te defnicje - podana tam zreszta przeze mnie. Dla niego celebryta=rolemodel. I on do tego dazy, vide "jestem popularny".
Ja to juz przerabialem, ale widze, ze mem jest strasznie silny. Nic, przezyjemy i to.
@Drozdal
OdpowiedzUsuńNie widzę problemu w tym, że po wyjaśnienie, czym jest RPG, ktoś zgłosi się do Khakiego. Naprawdę znam dużą liczbę znacznie mniej medialnych erpegowców. ;-)
@Seji
Chodzi Ci o dążenie do bycia wzorem do naśladowania, tak? Tak sugeruje Google i mój angielski, ale chcę się upewnić. ;-)
Yup.
OdpowiedzUsuńNa razie najlatwiejsze do nasladowania jest puchnace ego.
Zbliżamy się niebezpiecznie do internetowej psychologii. ;-)
OdpowiedzUsuńOgólnie to ja się zgodzę, że w działaniach Khakiego jest trochę za dużo lansu. Ale wolę pożyteczną aktywność, której towarzyszy lans, niż zero lansu i zero aktywności. Zachowując wszelkie proporcje – wyobraźcie sobie polski rynek RPG bez Trzewika!
Polski rynek bez Trzewika? Cos wspanialego - od wydawcow, ktorzy nie bluzgaja klientow po sensownie napisane i przetestowane gry. Zalatwisz mi to? :)
OdpowiedzUsuńSeji, chyba nie chcesz powiedzieć, że polskie RPG byłoby w lepszym stanie bez Portalu, "Portalu", Monastyru i Neuroshimy? :)
OdpowiedzUsuńByloby.
OdpowiedzUsuńNo to mamy tak skrajnie różne zdania, że dyskusja jest niemożliwa. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z wyjazdu!