sobota, 22 maja 2010

Z drugiej strony...

...dopiero teraz zdaliśmy sobie sprawę z epic faila towarzyskiego jaki popełniliśmy. Nie liczę jakichś tam konkretnych (z bazyliona różnych) wpadek konferencyjnych, o których można by napisać epopeję, gdyby nie to że szkoda słów. Zresztą, ej, skoro nawet ja zdaję sobie sprawę z tego że to był fail towarzyski... I proszę, ani słowa o takich rzeczach jak "nagroda Maxwella", "medal Hughesa" czy "kwantowa kryptografia", a już w szczególności żadnych nazwisk na E.

1 komentarz: