środa, 8 września 2010
Kiran Desai "Zadyma w dzikim sadzie"
To pierwsza wydana książka Desai i pierwsza (i, jak na razie, jedyna) jaką przeczytałem. Sympatyczna historia indyjskiej rodziny, w której syn-nieudacznik, Sampath, przypadkiem zostaje guru (albo raczej: zostaje zrobiony guru), po prostu wchodząc na drzewo i odmawiając zejścia z niego. Do tego mieszkańcy miasteczka, pielgrzymi, stado małp, trochę relacji romantycznych, szpieg ze stowarzyszenia ateistów, i tak dalej. Wychodzi taka jakby komedia pomyłek, ale dobrze napisana i do samego końca dość nieprzewidywalna. Przy tym nie jest to jednoznaczne - np. zajmująca się gotowaniem matka Sampatha, ma jakiś sznyt który kojarzy mi się (nie umiem uzasadnić czemu) z Schulzem. Książka raczej powoli się rozkręca, ale warto, dobre na zabicie paru chwil. Chętnie sięgnę po więcej Desai.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz