Słucham ostatnio trzech rzeczy: dyskografii Swans, nowego Spiritual Front i stuffu z okolic 1970.
A więc: Peter Grudzien. Nagrywał gdzieś od lat 1957, ale, o ile się dobrze orientuję, wydał tylko "The Unicorn", "The Garden of Love" (album albo składankę) i trochę pojedynczych kawałków. Obe albumy są jakoś tam dostępne przez szwedzki label Subliminal Sounds. Podobno parę późniejszych rzeczy wyszło na jakichś skrajnie niedostępnych kasetach, plotki mówią że nagrał ponad 900 piosenek. O ile wiem nic teraz nie nagrywa, ale podobno bardzo rzadko gra live w okolicach NYC. Uczestniczył w zamieszkach w Stonewall w '69 (pierwsza publiczna reakcja osób homoseksualnych przeciwko traktowaniu ich przez rząd), podobno jest chodzącą encyklopedię jeśli chodzi o muzykę country. Mogę sobie wyobrazić linię od niego do różnych współczesnych neofolkowych rzeczy, jeśli nie faktyczną, to jakby mentalną.
"The Unicorn" to, pozornie, godzina prostych, bezpretensjonalnych melodii, korzystających z wczesnego country. Ale kiedy się wsłuchać, pod warstwą gitarowych melodii jest tam zaskakująco dużo wczesnych wersji tego, co potem robią Boyd Rice czy Di6, zabaw z wokalem, różnych tekstów o homoseksualizmie. I wszystko bez nadętych pretensji i patosu, bezpośrednie, pogodne, ale nie płytkie. Moim zdaniem zdecydowanie warto.
Spróbuj tytułowego kawałka na twojejtubie.
Na (jak zawsze doskonałym) Cosmic Hearse sznurek do całości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz